Aktualności

4-latek bez opieki chodził po monieckim osiedlu

Data publikacji 19.11.2024

Wczoraj po godzinie 16 dwie szesnastolatki przyprowadziły do komendy czterolatka, który sam chodził po monieckim osiedlu. Chłopiec był przestraszony, nie potrafił powiedzieć gdzie mieszka. Dzieckiem troskliwe zajęli się monieccy policjanci. W poszukiwaniu syna na komendę zgłosił się zdenerwowany ojciec.

Wczoraj dwie szesnastolatki przyprowadziły do komendy czteroletniego chłopca. Dziecko było wystraszone. Funkcjonariusze otoczyli troskliwą opieką malca, który nie potrafił powiedzieć gdzie mieszka, znał tylko swoje imię i nazwisko. Policjanci rozpoczęli ustalanie danych rodziców. Po krótkim czasie do komendy przyszedł zdenerwowany i zaniepokojony ojciec. Tłumaczył mundurowym, że żona odbierała syna od babci. Na parkingu przed blokiem umieściła w foteliku jego kilkumiesięczną siostrę, starszy dwa lata brat zajął miejsce na przednim siedzeniu, a czterolatek miał usiąść w aucie z tyłu obok siostry. Kobieta nie upewniła się czy wszyscy są w aucie. Dopiero, jak wyjechała z osiedla zobaczyła, że młodszego syna nie ma w samochodzie. Od razu zadzwoniła do męża, który natychmiast przyszedł do komendy prosić o pomoc w poszukiwaniach chłopca. 

Dziecko w wieku 4 lat jest całkowicie zależne od dorosłych. To na rodzicach i opiekunach spoczywa obowiązek opieki nad nim. Małe dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw, z jakimi mogą się spotkać. Na szczęście w tym przypadku wszystko zakończyło się szczęśliwie. Dlatego dziękujemy dwóm nastolatkom za zainteresowanie losem chłopca, za właściwą reakcję, a przede wszystkim za godną pochwały postawę.

 

 

 

 

Powrót na górę strony