40 latka ofiarą oszustwa "nigeryjskiego"
Ponad 20 tysięcy złotych straciła 40-letnia mieszkanka powiatu monieckiego, która padła ofiarą tak zwanego oszustwa „nigeryjskiego”. Kobieta w rozmowie z pokrzywdzoną twierdziła, że jest śmiertelnie chora i chce wręczyć jej darowiznę w kwocie 238 tysięcy euro.
Wczoraj po 14, do monieckiej komendy zgłosiła się 40-latka, która poinformowała, że została oszukana. Kobieta opowiedziała policjantom, że pod koniec marca na internetowym komunikatorze napisała do niej kobieta, podająca się za umierającą mieszkankę Brukseli. Twierdziła, że chce wręczyć jej darowiznę w kwocie 238 tysięcy euro. Pokrzywdzona uwierzyła w zmyśloną historię i zgodziła się przyjąć darowiznę. Wówczas z 40-latką przez komunikator zaczął kontaktować się mężczyzna podający się za prawnika „umierającej”. Z korespondencji fałszywego adwokata wynikało, że aby zdobyć darowiznę należy wykonać niezbędne opłaty celno-skarbowe, a także ponieść koszty wynajęcia prawnika. Aby wzbudzić większe zaufanie pokrzywdzonej, adwokat przesłał kobiecie zdjęcie dokumentu darowizny, który miała podpisać i wysłać jego zdjęcie za pośrednictwem komunikatora. Pokrzywdzona wykonała wszystkie prośby prawnika i kilkakrotnie przelała pieniądze. Zniecierpliwiona procedurami kobieta, w końcu uświadomiła sobie, że została oszukana. Darowizna okazała się fikcją. Prawdziwa jednak była utrata ponad 20 tysięcy złotych. Jak się okazało przelane pieniądze trafiły do Rzymu, a także do jednego z państw w Afryce.
Policjanci apelują o ostrożność i zasadę ograniczonego zaufania w stosunku do nieznanych osób, które informują nas o wielkiej wygranej bądź dużym spadku.