Monieccy policjanci szkolili się z zakresu ratownictwa na lodzie
Zdarza się, że niektórzy lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa związane z przebywaniem na lodzie. Dlatego monieccy policjanci wzięli dzisiaj udział w szkoleniu z zakresu organizowania i prowadzenia działań ratowniczych na obszarach zalodzonych, aby w profesjonalny sposób podjąć działania ratownicze. Ćwiczenia odbyły się w miejscowości Osowiec Twierdza na starorzeczu rzeki Biebrza. Szkolenie przeprowadzili specjaliści z Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mońkach, a zorganizowali je funkcjonariusze z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Mońkach. W ćwiczeniach udział wzięła Ochotnicza Straż Pożarna w Goniądzu oraz przedstawiciel Straży Biebrzańskiego Parku Narodowego.
W związku z trwającymi feriami zimowymi, monieccy policjanci w ramach doskonalenia zawodowego i podnoszenia swoich kwalifikacji oraz umiejętności wzięli udział w szkoleniu z zakresu ratownictwa na lodzie, które odbyło się w miejscowości Osowiec Twierdza na starorzeczu rzeki Biebrza. Mundurowi przy wsparciu i nadzorze specjalnie przeszkolonych do tego typu akcji strażaków z Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mońkach ćwiczyli różne sposoby ratowania osób, które wpadną do wody, w wyniku załamania się lodu. W ćwiczeniach udział wzięła Ochotnicza Straż Pożarna w Goniądzu oraz przedstawiciel Straży Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Monieccy policjanci wspólnie ze strażakami, ubrani w specjalne kombinezony wchodzili do lodowatej wody, aby po chwili uczestniczyć w improwizowanej akcji ratowniczej. Szkolenie polegało na faktycznym wyciągnięciu z wody osoby znajdującej się w tzw. przerębli lodowej. Ćwiczono metody podejmowania akcji ratowniczej takiej osoby z wody z uwzględnieniem bezpieczeństwa ratownika oraz osoby go asekurującej. Strażacy pokazali także, w jaki sposób używać przedmiotów i narzędzi pomocnych przy tego typu działaniach. Do „ratowania” używano specjalnych sań, rzutki ratowniczej, koła, drabin, liny, ale także podręcznego sprzętu, np. wiosła czy znalezionego nieopodal kija. Podczas ćwiczeń przypomniano również o zasadach pierwszej pomocy przy tego typu zdarzeniach.
Zasady zachowania się na lodzie
Nie powinniśmy wchodzić na lód, którego pokrywa ma mniej niż 10 centymetrów, wytrzymałość lodu możemy sprawdzić przy użyciu tzw. pierzchni. Gdy jej ostrze zagłębia się w pokrywę lodową bez jakichkolwiek odprysków, nie słychać przy tym żadnego trzasku – strzeżmy się. Lód jest na pewno cienki, dla własnego bezpieczeństwa nie powinniśmy wchodzić na lód w pojedynkę, miejmy przy sobie tak zwaną linkę asekuracyjną, zaś pod ubraniem powinno się zakładać kamizelkę asekuracyjną.
Warto pomyśleć o coraz bardziej rozpropagowanych kolcach, które ułatwią wydostanie się na powierzchnię lodu, gdy wędkuje obok siebie grupa wędkarzy, pamiętajmy o zachowaniu kilkumetrowych odległości.
Trzeba pamiętać, że lód może stać się niebezpiecznie kruchy z dnia na dzień, gdy nastąpi okres odwilży, nie traćmy zimnej krwi, gdy lód się załamie. Starajmy się wpełznąć na lód od strony, od której przyszliśmy. Oddalmy się w takiej pozycji jeszcze kilka metrów dalej. Wtedy dopiero możemy wstać, powinniśmy posiadać przy sobie środek łączności w postaci telefonu komórkowego, zabezpieczonego w specjalny wodoodporny pokrowiec, aby w razie potrzeby wezwać pomoc, gdy odzież, którą mamy na sobie zamokła, nie chodźmy w niej. Możemy w ten sposób nabawić się poważnej choroby. Na wszelki wypadek miejmy ze sobą odzież na zmianę.
Widząc osobę, pod którą załamał się lód, należy natychmiast powiadomić najbliższe służby ratownicze. Jednocześnie powinniśmy ocenić sytuację, czy jesteśmy w stanie tej osobie pomóc, czy będziemy czekać na ratowników. Przede wszystkim nie wbiegać na lód. Najlepiej się czołgać. Osobie, która wpadła do wody można rzucić szalik, bluzę, gałąź lub coś, co mógłby chwycić i podciągnąć się na brzeg. Przydatne mogą być linki holownicze, elementy o większej powierzchni, np. drabiny, odwrócone sanki, deski a nawet kurtki i swetry. Najważniejsze, żeby jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanego i wyciągnąć go z wody, zachowując ostrożność i dbając o własne bezpieczeństwo. Musimy też zawsze walczyć o przywrócenie funkcji życiowych, nawet, jeśli wyciągamy z wody człowieka, który nie daje znaków życia.